Głodnych nakarmić
|
Robienie zakupów, gotowanie obiadów dla rodziny, pamiętanie o tym, co mąż lubi jeść i przygotowywanie tego, pytanie, na co miałby ochotę zjeść, głodnych nakarmić słowem i uczynkiem, karmić rodzinę także dobrym słowem, dawać swoją obecność,, zrobienie zakupów żywności z uwzględnieniem upodobań żony i dzieci (zwłaszcza), przygotowywanie zupy, dzielenie się żywnością, karmię dzieci i żonę dobrym słowem i pochwałą, ale za mało! Nie tylko potrawa, ale „otoczka”, czyli jak, kiedy, w jakiej atmosferze jemy, pokarm duszy, dzielić się czym żyję,(co czytam) i słuchać czym karmił się dziś mąż, dążenie do tego, aby w naszym małżeństwie była szczera rozmowa, wsparcie, otwarte serce na męża, dzieci, wpieranie dzieci materialne i duchowe na drodze życia, staram się zaspokajać głody emocjonalne męża, dzieci, zarówno poprzez rozmowę, jak przez przytulenie, bycie,staram się zaspokajać potrzeby swojej żony, wrażliwość na sygnały mówiące o potrzebach żony. Wsparcie emocjonalne słowem i gestem. Twórcze spędzanie czasu z dziećmi, także z każdym osobno. Przygotowywanie posiłków, obiadów z miłością (uwzględniając upodobania domowników), kupowanie jedzenia proszącym o nie, dzielenie się swoim. Jestem głodny rozmowy, docieranie do prawdy i poszukiwanie jej, wspieram duchowo i słucham najbliższych, w sensie dosłownym dbam o to, aby zarówno dzieci jak imąż mieli co jeść, aby było to zdrowe i smaczne. 2x w tyg.gotuję, 5x w tyg. obiad, codziennie śniadanie i kolacja (5x w tyg.). Przygotowanie uroczystego posiłku, robienie zakupów. W naszym małżeństwie nie ma tajemnic, omawiamy swoje złe uczynki względem siebie, zawsze jest ktoś, kto może znaleźć schronienie.
|
Spragnionych napoić
|
Pytanie, czy przygotować herbatę, kawę itd., pytanie i pamiętanie o tym, czego mąż pragnie (spacer, wyjazd, itd.), odczytywać pragnienia drugiej osoby, zrobienie drinka żonie, podanie czegoś do picia spragnionemu (herbaty, wody), spełniam pragnienia moich dzieci, ale tylko te, które sam „czuję”, akceptuję, odczytywać oczekiwania, pragnienia, pomagać je spełniać (rozwijać talenty innych), nasze pragnienia na fundamencie Bożej miłości, podanie szklanki wody strudzonej pracą żonie, staram się poznawać pragnienia rodziny, np. w przypadku dzieci, co do wyborów w życiu, planów, być z nimi w ich realizacji, staram się poznawać pragnienia swojej żony i w miarę możliwości spełnić je, rozmowa o naszych potrzebach i pragnieniach i wspólna ocena możliwości ich spełnienia. Zrobienie herbaty mężowi, dzieciom, przychodzącym gościom, podanie wody spragnionym, np. na wędrówkach, w podróży. Poznaję i spełniam pragnienia współmałżonka. Największe pragnienie widzę u moich dzieci: pragnienie bliskości i miłości, na które często, mimo zmęczenia, staram się odpowiedzieć moją obecnością i matczyną miłością. Akceptuję pragnienia u dzieci, nie wszystkie. Spełniam pragnienia męża i dzieci. Przygotowanie picia:-wyciskanie soków, - parzenie herbaty i kawy. Żyjemy nie tylko dla siebie, ale także dla innych, bliskich i dalekich.
|
Nagich przyodziać
|
Dbałość o ubrania rodziny, podpowiadanie, w czym mąż wygląda korzystnie,dać kartę kredytową żonie :),zakrywać słabości współmałżonka (nie wynosić na zewnątrz), zakupy ubrań dla członków rodziny, dzielenie się z ubogimi ubraniem, dzielenie się w rodzinie, zabieram żonę i córki na zakupy, odczytywać w co chcą ustrajać się moi najbliżsi, czego im brakuje? Szczerość, otawrość, zaufanie może być trudne, oddanie dzieciom różnych potrzebnych im sprzętów, ubrań, i.t.p. staram się wydobywać (szczególnie publicznie) mocne strony męża, dzieci, a ich słabości ukrywać przed innymi, pomagając im je przezwyciężać, przyjęcie z miłością słabości i niedoskonałości małżonka i swoich. Praca nad sobą, wspieranie się w rozwoju, realizacji postanowień oparte na komunikacji. Oddanie ubrań na potrzeby biednych, np. Caritas, dzielenie się ubraniami w rodzinie, widzę nagość moich dzieci – ich bezbronność, całkowitą zależność od dorosłych, często problemy z emocjami, staram się i chcę tak żyć, aby ich słabość przyodziać, podnieść, gdy jest im ciężko i sobie nie radzą. Bardzo rzadko. Ubieram dzieci, zapewniam ubrania, doradzam mężowi, szyję i ceruję. Robienie prania, prasowanie. Pomagamy naszym dzieciom, gdy tylko zachodzi potrzeba.
|
Podróżnych w domu przyjąć
|
Zapraszanie gości, by przyjechali, wspólny spacer do lasu, posiedzenie w ogrodzie, zapraszanie teściowej na święta, mieć gotowość na każdorazowe przyjęcie gości, rodzinna gościnność – nie wartościowanie gości, otwartość, przyjmowanie w domu podróżnych z rodziny i znajomych, pomogę mojej żonie w przygotowaniu posiłku, gdy zaprasza gości, prowadzić serdeczny dom dla moich znajomych i dla znajomych moich dzieci, aby inni czuli, że wysłucham, przyjmę ich z otwartością i zawsze, staram się okazywać serce tym, którzy nas odwiedzają, strudzonej pielgrzymką żonie posprzątać mieszkanie, przygotować posiłek, jesteśmy otwarci na ludzi, również w naszym domu, chętnie zapraszamy osoby pragnące, szukające rozmowy, zawsze jesteśmy otwarci na gości, otwarcie się na relacje z dalszą rodziną, znajomymi. Pomoc w przygotowaniach domu na przyjście gości. Odciążenie żony w opiece nad gośćmi. Przyjmowanie podróżnych z rodziny, znajomych, czasami obcych, nie zawsze potrafię serdecznie przyjąć najbliższych. Nasz dom jest otwarty dla gości, wiem, że wielu naszych znajomych lubi u nas przebywać, mieć gotowość na każdorazowe przyjęcie gości.Zawsze. Zadbanie o porządek, jak wróci współmałżonek. Każdy gość zawsze może być przyjęty w naszym domu.
|
Więźniów pocieszać
|
Pytanie współmałżonków o ich sprawy życiowe, wysłuchanie, rozumienie, próbuję zachęcać dzieci i żonę do pokonywania lęków, np. publicznego występu, lęku wody...Wskazać innym ich wartość, zalety, talenty, dla tych, którzy są skrępowani sytuacjami życiowymi staram się być życzliwa, wysłuchać, wspierać żonę, dzieci w trudnych sytuacjach duchowo, ja staram się „wyzwalać”, wskazywać mężowi, dzieciom, znajomym, iż to lęki są tymi więzami, które krępują. Sama też staram się zapanować nad lękami i oddać je Jezusowi (bo w miłości nie ma lęku – 3 list św. Jana), pocieszam żonę, gdy jest smutna, pomagam jej jak nie może sobie z czymś poradzić, taka organizacja czasu, aby żona miała go więcej dla siebie. Ja zajmuję się dziećmi, a ona może wyjść na spotkanie, spacer itp., pocieszać męża, gdy traci pieniądze w czasie remontu. Uznaję swoją grzeszność i swoje ograniczenia, choć nie rozumiem, dlaczego najbliżsi tego nie czynią. Tyle jest osób dookoła, które są więźniami swoich nałogów i przyzwyczajeń. Raczej mnie to złości, że nie chcą od siebie wymagać i zerwać z tym. Jako więzień oczekuję uwolnienia natychmiast, co może oznaczać niecierpliwość. Pomagam koleżance. Szukanie rozwiązania problemu.
|
Chorych nawiedzać
|
Modlitwa za osobę chorą w rodzinie, telefon do osoby chorej, pytanie o zakupy, leki, odwiedziny, odwiedzanie sąsiadki w czasie choroby, rozmowy w czasie spotkania, rozmowy telefoniczne, pokazywać dobrą stronę małżonka, troszczyć się o zdrowy tryb życia, aktywność fizyczną, eliminację stresu, mieć dystans do siebie, staram się rozumieć starego człowieka w jego położeniu, chorobie, potrzebach, odwiedzać żonę, dzieci podczas pobytu w szpitalu, w czasie choroby, to sprawia mi największą trudność, łatwiej „być” z chorymi (nawet jeśli nie fizycznie) domowymi(mąż, dzieci), problem jest w odwiedzaniu innych, pytanie się o samopoczucie. Branie na siebie trudniejszych prac domowych. Modlitwa w intencji zdrowia żony. Zachęcanie do wizyt u lekarza, jeśli jest taka potrzeba. Odwiedzanie w czasie choroby np. sąsiadki, rozmowy telefoniczne (wsparcie przez wysłuchanie, rozmowę), jestem blisko i współczuję żonie i dzieciom, choć jestem zły, że mam w ogóle to czynić. Moglibyśmy częściej odwiedzać ciocię, która jest w domu opieki. Często o niej myślę, ale trudno tam się wybrać. Rzadko ojca. Rodziców, dzieci, gdy chorują. Dbanie o dobrą atmosferę w domu, gdy małżonka choruje. Małżonek jest chory na przewlekłą chorobę (rak), a więc ciągle jestem dla niego pielęgniarką...
|
Umarłych pogrzebać
|
Udział i przygotowywanie pogrzebu, w małżeństwie pochowanie wzajemnych urazów, nie wypominać przeszłości zapominać o negatywnych „ty zawsze”, „ty nigdy” (eliminować), zapominam o urazach z przeszłości, pomijając dosłowność-towarzyszenie w ostatniej drodze; to myślę, że zamyka się w potocznym określeniu: „spuśćmy zasłonę miłosierdzia”-na to, co było nie tak i nie wracajmy do tego, nie wracam do spraw, które już zostały przebaczone i rozwiązane, nie wyciągam krzywd z przeszłości, starać się kończyć każdy dzień w zgodzie, zakopywać powstałe w ciągu dnia konflikty i napięcia. Daruję urazy i nieporozumienia, ale zdarza się, że powracam do tego (rzadko). Pochowanie osoby obcej, pochowanie w małżeństwie wzajemnych urazów, pogrzebania a nie rozdrapywania rany pragnę w odniesieniu do mojego dzieciństwa. Ale zły duch tak często gra na tych zranieniach. Dbałość o zdrowie w rodzinie. Dbam o zdrowie dzieci i męża. Rozmowa o miejscu spoczynku. Chcę, aby nie wypominać mężowi (gdy był zdrowy), jego alkoholizmu i zapominania o modlitwie.
|